Dzień kobiet w krokusach… czyli „20-stka” w poszukiwaniu wiosny.
8 marca 2014, czyli Dzień Kobiet, Kółko Turystyczne „20-stka” postanowiło uczcić kolejną wyprawą. Skoro świt wyruszyliśmy z Kęt w poszukiwaniu krokusów, aż do Doliny Chochołowskiej. Każdy kto miał styczność z Kółkiem wie, że wiele rzeczy i spraw dzieje się szybko i spontanicznie.
Ponad dwugodzinna piesza wyprawa -w jedną stronę 9km - nie była dla nas wyzwaniem. Słoneczko pięknie świeciło, leniwe chmurki płynęły po błękitnym niebie, spokój i majestat gór czarował wszystkich wędrowców, a my pomykaliśmy wciąż naprzód.
Nagrodą za trudy marszu był widok zapierający dech, który czekał (widok nie dech) na nas nad naszym największym tatrzańskim stawem. Odsłoniły się w całej swej krasie Mnich, Mięguszowieckie, Rysy i Żabi. Takich widoków nie ma nigdzie. Nie wierzycie? To się przejdźcie te 18 km. Atrakcją i niezapomnianym przeżyciem (50,8m w dół) była możliwość stanięcia na samym środeczku Morskiego Oka (bynajmniej nie schroniska), co też skwapliwie niektórzy z nas uczynili. Nie obyło się bez lepienia bałwana, którego brzydsza część naszej grupy zadedykowała wszystkim paniom z okazji ich święta.
Droga powrotna minęła szybko. Wiadomo: było z górki, z kijami, bez nart i z wiatrem. Po drodze odwiedziliśmy kapliczkę na Jaszczurówce, podziwiając piękny styl zakopiański. Kolejnym, obowiązkowym punktem programu, był zakup oscypków na Krupówkach.
Obładowani wędzonym owczym serem, pełni wspomnień, z pieśnią na ustach, ruszyliśmy do domu.
Made by Aga